poniedziałek, 2 stycznia 2012

Dubaj - zaa kierownicy

Wielokrotnie słyszałem w Polsce, że jazda autostradą jest taka nudna, że można zasnąć za kierownicą – brzmiało to jak psychologiczna akceptacja polskiego stanu dróg. Jazda tutejszą autostradą w takim razie jest lekarstwem na bezsenność. Jadąc jako pasażer do Al Alain w obie strony, mając przed oczami niemożebnie monotonny krajobraz i prostą, nudną drogę bez zakrętów nie przechodząca przez żadne miejscowości, zmęczony ostrym słońcem i stała prędkością - zasnąłem.

Zjednoczone Emiraty Arabskie, kraj na wskroś pustynny, gdzie kilkadziesiąt lat temu głównym środkiem lokomocji był wielbłąd, to dzisiaj raj dla kierowcy. Szerokie trasy, bezkolizyjne skrzyżowania to norma, a główne arterie mają 6 do 8 pasów w każdą stronę. Wszędzie jedzie się płynnie. Wszędzie dba się o miejsca do parkowania, każde centrum handlowe – które zresztą pełni role centrum życia, szczególnie w miesiącach letnich, gdzie na zewnątrz po prostu nie da się wytrzymać, ma gigantyczne parkingi.
Trasa przez pustynię

Dubajskie metro (nad ziemią, a raczej wodą)
Drogi są znakomicie oznakowane i zawsze dwujęzycznie, co ze względu na fakt nieczytelnego dla nikogo poza tubylcami z regionu arabskojęzycznego, pisane pismem arabskim, jest podejściem systemowym.

Przyznać trzeba, że funkcjonowanie w Dubaju bez auta jest w zasadzie niemożliwe. Owszem, są autobusy, nawet metro, które idzie głównie nad ziemią, ale i tak, aby tu żyć i normalnie funkcjonować, trzeba robić średnio 50 do 100 km dziennie – co zresztą ze względu na płynność jazdy, nie stanowi żadnego kłopotu.

Klimatyzowany przystanek autobusowy
Większość aut prywatnych to ogromne auta terentowe klasy Toyota Land Rover czy Hummer H3, jest tez sporo aut luksusowych. Wszystko to pewnie zżera ogromne ilości paliwa – ale kto by się przejmował spalaniem w kraju, w którym 1 listr beznyzny kosztuje równowartość ok. 1,5 PLN.

Dwujęzyczne oznakowanie
Radość z jazdy mąci bardzo restrykcyjna polityka dotycząca ograniczeń prędkości. Ograniczenie prędkości na autostradzie do 120 km przy regularnie pojawiających się co jakies 2 km fotoradarach. W wielu autach jest montowany alarm, który przy przekroczeniu tej prędkości wydają delikatny, acz irytujący dźwięk. Na odcinkach lokalnych, parkingach, są wszedzie garby na drodze, zmuszające do zwalniania i sprawiające drogim i nisko zawieszonym modelom sportowym przykrość.

Benzyna - 1,5 PLN za litr
Ciekawych doznań natomiast dostarczają wrażenia estetyczne i rozmach inżynierski infrastruktury, od metra naziemnego, poprzez tunele pod wodą na klimatyzowanych kabinach przystanków autobusowych kończąc (co w kraju, gdzie przez pół roku temperatura nie schodzi poniżej 40 stopni jest jedynym rozwiązaniem).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz