środa, 4 stycznia 2012

Dubaj: najwyższy budynek świata - 828 metrów pychy czy marketingu?


Skyline Dubaj Downtown

Kłopot z kadrem
Burdż Chalifa (ang. Burj Khalifa) jeszcze w trakcie swojej budowy wzbudzał moje emocje. Wybudowanie najwyższego budynku na świecie było w moim rozumieniu kwestią jedynie prestiżu, pychy i wybujałych ambicji. Kilka krajów ściga się od paru dekad, gdzie jest wbita szpilka najwyższego wieżowca w powierzchnię ziemi z napisem „tu jest centrum potęgi gospodarczej”. Po erze USA, po erze Dalekiego Wschodu, tytuł ten zawitał na Bliski Wschód dokładnie rok temu (4 stycznia 2010) do Dubaju w postaci 828-metrowej wieży za jedyne półtora miliarda dolarów.

Mój sceptycyzm minął po tym, jak budynek zobaczyłem z bliska na własne oczy. To zastanawiające, jak w niesamowity sposób udało się architektom zaprojektować coś, co nie przytłacza, co wydaje się lekkie, strzeliste, i w jakimś sensie subtelne i eleganckie. Strzelista wieża ma w sobie harmonię i piękno, które pozwalają się podziwiać, w przeciwieństwie do innych rekordzistów z ostatnich dekad.

Wschód słońca
Zrozumiałem też, że ten rekordowy budynek spełnia nie tylko potrzebe prestiżu czy ambicji, ale przede wszystkim staje się marketingowym magnesem, symbolem Dubaju i tego, co oferuje. Właśnie dlatego u stóp najwyższego budynku świata mogło powstać największe po względem całkowitej powierzchni centrum handlowe na świecie: The Dubai Mall z 1200 sklepami, lodowiskiem i wielkim trzypiętrowym akwarium. Dzięki temu można sprzedać ponad 1000 apartamentów w tym budynku, i tak dalej, i tak dalej.

Burż Chalifa jest mocnym akcentem w dubajskim krajobrazie – ostro wystrzeliwuje w niebo, a na skyline Dubaju, gdzie wieżowców są dziesiątki, jeśli nie setki, staje się symbolem tego miasta. Już jego sylwetka trafiła do kalendarzy, zdjeć, widokówek, a nawet reklam sylwestrowych.

Fajerwerki na powitanie 2012
Na taras widokowy nie udało mi się dotrzeć – przełom roku i oblężenie przez turystów sprawiło, że po prostu nie było wolnych wejściówek na ponad tydzień do przodu. Ale za to miałem okazję zobaczyć z odpowiedniej perspektywy noworoczny pokaz sztucznych ognii, gdzie sam budynek jest centralnym punktem tego pokazu. 
Niezapomniane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz