środa, 25 kwietnia 2012

"Czuję się tu nago"


Pierwszy dzień w Addis Abebie (po roku przerwy). Z jednej strony nie ma dla mnie już takich zaskoczeń, nie ma tej adrenaliny, jak rok temu. Niewiele mnie już dziwi, rozpoznaję miejsca, które widziałem rok temu. Ale Grzesiek, mój kompan, reaguje zupelnie inaczej – zapewne dokladnie jak rok temu ja sam.

Brniemy przez to ponadczteromilionowe miasto pieszo – słowo „brniemy” dokładnie oddaje charakter naszej wędrówki. Przeciskamy sie przez masy ludzkie, chmury spalin, pokrzykujących handlarzy, hałas i kurz. Przeskakujemy przez nieliczne kałuże i dziury w drodze czy chodniku. Przechodzenie przez ulicę przypomina grę w „jumping frog” z lat 80.-tych. Nie ma co liczyć, że auto się zatrzyma – trzeba bardzo sie pilnować ze swoimi europejskimi silnie zakorzenionymi przyzwyczajeniami, aby nie zginąć pod kołami samochodu.

Przedarliśmy się przez dzisiejszy dzien na własną rekę, czyli tym razem doświadczanie tego miejsca nie było juz głównie przez szybe samochodu, jak w zeszlym roku. Z drugiej strony, w zasadzie nie spotkalismy ani jednego białego człowieka, co więcej, każdy, bez wyjątku kazdy zwracał na nas uwagę. Wystarczylo przystanąc, aby sprawdzić coś na mapie – i już wyrastało obok Ciebie kilka osob, zagadujacych Cie w niewiadomych intencjach.

Grzesiek podsumował celnie ten stan: "Nie jestem tu anonimowym turystą, nie moge sie wtopić w tłum. Czuję się tu nago".

1 komentarz:

  1. Trzymam kciuki, aby to ten kraj obnażył się Wam swą nagością. On nagi, Gołąbek nagi - będzie łatwiej się zrozumieć.

    Niedoszły kompan, siedzący nad liczbami dzięki którymi jedni zarobią a inni stracą.

    OdpowiedzUsuń